STRACONA SZANSA

Sytuacja żółto-czarnych jest rozpaczliwa. Po szesnastu kolejkach spotkań zgromadzili zaledwie 8 pkt. W minioną niedzielę stanęli przed szansą zdobycia kolejnych punktów, podejmując na własnym boisku ekipę Elany Toruń.

Spotkanie nie stało na najwyższym poziomie ale było zacięte i wyrównane. Obie drużyny miały swoje szanse bramkowe ale razili nieskutecznością. Gryf grał przyzwoicie. Oba zespoły dużo uwagi poświęcały defensywie, dlatego grało się trudno. Murawa była mocno nasiąknięta wodą. Było grząsko, co tym bardziej utrudniało grę.

Gdy wydawało się, że mecz zakończy się bezbramkowym remisem, w 87 minucie za zagranie ręką na polu karnym przez obrońcę Elany, sędzia podyktował "jedenastkę" dla Gryfu Wejherowo, równocześnie pokazując czerwoną kartkę. Wydawało się, że lepiej być nie może. Do piłki podszedł Mateusz Majewski, strzelił… a piłka przeleciała nad bramką. Pewne zwycięstwo uleciało wraz z piłką.

W meczu 17. kolejki II ligi piłki nożnej Gryf Wejherowo remisuje na własnym boisku z Elaną Toruń 0:0. Żal zmarnowanego karnego. Żółto-czarni mieli zwycięstwo podane na tacy i nie sięgnęli po nie. W tej sytuacji trudno cieszyć się z punktu wywalczonego za osiągnięty remis.

qrator