ZABRAKŁO TAK NIEWIELE…

W sobotę na parkiecie w Grudziądzu spotkała się najmocniejsza i najsłabsza drużyna I ligi piłki ręcznej. Tymczasem od pierwszego gwizdka pomiędzy obu ekipami nie widać było praktycznie żadnej różnicy. Tytani wiele razy pokazali, że potrafią się zmobilizować na mecze z faworytami i nie robi im różnicy, czy grają u siebie, czy na wyjeździe.

Pierwsze minuty meczu były bardzo zacięte i wyrównane. Wydawało się, że to gospodarze zyskują przewagę ale Tytani dzielnie dotrzymywali im kroku. W 20 minucie pierwszej połowy na tablicy wyników widniał remis 9:9. W ostatnich dziesięciu minutach gospodarze MKS Grudziądz podkręcił tempo i wypracował sobie kilka bramek przewagi. Tytani mieli problemy z rzucaniem, co skwapliwie wykorzystali gospodarze, kilka razy kontrując naszych szczypiornistów. Pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem MKS-u 16:11.

Na drugą część gry Tytani wyszli jeszcze bardziej zmotywowani i przekonani że są w stanie odwrócić losy meczu. Od początku obie ekipy grały twardo i agresywnie ale żadnej nie udawało się narzucić swojego stylu gry. Cały czs utrzymywała się kilku bramkowa przewaga gospodarzy, którzy mieli coraz więcej trudności z okiełznaniem żywiołowo grających Tytanów. Sytuacja zaczęła stopniowo się zmieniać w ostatnich dziesięciu minutach spotkania. Wtedy to nasi szczypiorniści zaczęli  skutecznie odrabiać straty. Ataki Tytanów były skuteczne, a twarda gra w obronie skutkowała błędami w szeregach MKS-u. Na 3 minut przed końcem na tablicy wyników ponownie pojawił się wynik remisowy 28:28. Zwiastowało to nerwową i emocjonującą końcówkę. Nikt nie odpuszczał. Obie drużyny grały fenomenalnie w obronie i na niespełna minutę przed końcem spotkania był remis 29:29. O wyniku zadecydował rzut karny dla gospodarzy, który został przez nich skutecznie wykorzystany. Tytanom zabrakło już czasu na doprowadzenie do remisu.

W 19. kolejce spotkań o mistrzostwo I ligi piłki ręcznej Tytani Wejehrowo ulegli na wyjeździe drużynie MKS Grudziądz 29:30 (11:16). Wieka szkoda, że nasi szczypiorniści nie przywieźli do domu choćby jednego punktu. Za swoją postawę i zaangażowanie oraz z przebiegu całego spotkania, zasłużyli na niego. Dobry wynik był na wyciągnięcie ręki, niestety kolejny raz zabrakło tak niewiele.

qrator

foto: Ł. Szałkowski